Nadeszła godzina 20.00, a więc idealna pora na ognisko. Zebraliśmy chrust i już mieliśmy je przygotowywać, ale jak na złość zaczął padać deszcz. Z biegiem czasu robiło się też coraz chłodniej. Poddaliśmy się i postanowiliśmy zorganizować sobie czas we własnym gronie. Upchnięci w jednym domku urządziliśmy ucztę składającą się z najróżniejszych smakołyków, opowiadaliśmy sobie kawały, graliśmy w karty, robiliśmy pamiątkowe fotki i tańczyliśmy. W trakcie zabawy niezawodne i zawsze zorganizowane p. Sulewska i p. Hirsz zaproponowały nam usmażenie kiełbasek nad kominkiem w swoim pokoju. Po jakimś czasie, już najedzeni do syta, dalej świetnie spędzaliśmy czas. Pomimo coraz późniejszej pory nikt z nas nie odczuwał najmniejszego zmęczenia. Kiedy nadeszła godzina 1 w nocy, nasze opiekunki wszczęły alarm i trzeba było porozchodzić się do swoich domków. Jednak wciąż kombinowaliśmy, jak znowu spotkać się całą grupą, więc nie daliśmy naszym nauczycielkom spać aż do 4 rano. Dopiero później, po kolei, padaliśmy zmęczeni i spaliśmy jak zabici. Nieliczni wytrzymali prawie do samego rana. Wtedy też wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie, zapiliśmy nasze niewyspanie gorącą, mocną kawą i nadeszła pora powrotu. Z niecierpliwością czekamy na kolejny biwak. Miejmy nadzieję, że tym razem pogoda nam dopisze i będziemy się jeszcze lepiej bawić. ;))))))

Agnieszka Zabłocka